Nie myślisz chyba, że zadając te pytania nie znam na nie odpowiedzi, chodziło mi tylko o to, aby poznać Twoje zdanie w tym temacie.
Nie będę tu wnikał w merytoryczną wartość Twoich odpowiedzi, bo nie jest to moją rolą, ale…
Ogólnie wiemy, że przy większości chorób dieta jest bardzo ważna, czyli to, co jemy ma bardzo duży wpływ na to jak się czujemy i wyglądamy. Tyle że dzięki temu, że nasza żywność to pasz a nie pożywienie za dużego efektu nie osiągniemy z wiadomych powodów.
Nasz organizm, aby był zdrowy i naturalnie się rozwijał potrzebuje różnego rodzaju substancji odżywczych m.in. witamin, minerałów, nienasyconych kwasów tłuszczowych, aminokwasów, fito-składników, przeciwutleniaczy itp. Naukowcy z dziedziny dietetyki udowodnili, że jeśli dostarczymy naszemu organizmowi wszystkich potrzebnych składników w odpowiednich dla niego ilościach to 90% chorób nasz organizm jest w stanie zwalczyć sam bez pomocy leków.
400 lat p.n.e. Hipokrates powiedział – "Niech pożywienie będzie lekarstwem, a lekarstwo pożywieniem”.
Wszystkie niezbędne składniki odżywcze potrzebne naszemu organizmowi możemy znaleźć głównie w owocach i warzywach i tu pod tym względem nikt się nie spiera, bo to także jest udowodnione naukowo. Problem pojawia się natomiast w tym, że my tych owoców i warzyw jemy bardzo mała albo w ogóle, a jeśli już jemy to i tak są one w dzisiejszych czasach o wiele mniej wartościowe niż dawniej. Jeszcze 10-15 lat temu dietetycy zalecali jeść 5-6 porcji owoców dziennie, dzisiaj mówią o 12 porcjach i nie chodzi tu o to, że powinniśmy zjeść 12 jabłek, ale 12 porcji różnorodnych owoców i warzyw. Czy jest to możliwe?, niech sobie każdy sam na to odpowie.
I tu jest właśnie miejsce i pole do popisu dla NATURALNYCH suplementów, naturalnych to znaczy wyprodukowanych z warzyw, owoców, ziół, a nie sztucznie stworzonych w laboratoriach koncernów farmaceutycznych, które leżą na pólkach naszych aptek. Większość z nich faktycznie można uważać za placebo, bo tyle w nich substancji odżywczych, co i w Coca-coli.
Dla mnie suplementacja to nie połykanie różnorodnych tabletek nazywanych prze farmaceutów suplementami, które w większości to chemiczne wytwory, które więcej szkodzą niż pomagają, tylko preparaty naturalne. Nie wymienię tu konkretnych nazw żeby nie być posądzony o reklamę, ale jest ich już na naszym rynku bardzo dużo.
Jeśli chodzi konkretnie o mój przypadek to od dwóch lat zażywam pewien preparat, który w swym składzie ma kilkanaście różnorodnych owoców z różnych zakątków świata, wzbogacony o glukozaminę pochodzenia roślinnego i dużą dawkę kwasów tłuszczowych Omega3, 6, 9 i 12.
Co jest w nim takiego wyjątkowego? Mówiąc szczerze nic po za tym, że skład jego jest tak synergicznie dobrany pod względem wszelakich substancji, że odpowiednie porcje zapewniają to, co mój organizm potrzebuje do tego żeby zdrowo żyć. Glukozamina w połączeniu z odpowiednimi kwasami tłuszczowymi ma za zadanie pobudzenie wytwarzania się w organizmie kolagenu, regenerację tkanki chrzęstnej i płynów stawowych. Tak jak piszesz kwasy tłuszczowe to jeszcze wiele innych pozytywnych efektów dla organizmu. Ponad to roślinny skład preparatu zapewnia potężna dawkę antyoksydantów, które zwalczają śmiercionośne utleniacze, które natomiast w organizmie ludzkim są odpowiedzialne za większość chorób cywilizacyjnych, w tym raka.
Na marginesie powiem, że omega3 znajduje się nie tylko w rybach, ale także w owocach jak i inne kwasy tłuszczowe.
Pytasz mnie skąd mam pewność, że to suplementy diety mi pomogły? A no stąd, że od chwili jak je zacząłem stosować nie używam leków, którymi faszerowałem się przez lat. Nie mam bólu kręgosłupa, nie bolą mnie nogi, poprawiła się przemiana materii i wiele innych rzeczy. Wszystkie osoby, jakie znam, które stosują ten preparat maja podobne rezultaty i wiele innych.
Czemu natomiast poruszyłem ten temat skoro to już nie mój problem?
Wiem, że tak jak Ty gaga myśli większość naszego społeczeństwa, ale tylko dla tego, że brak im pod tym względem podstawowej edukacji. Nie chcę tym nikogo obrazić, ale taka jest prawda.
Na tym forum nie znalazłem żadnego wątku o temacie suplementacji, a skoro mam w tej sprawie już jakieś własne pozytywne doświadczenia myślę, że szczytem samolubstwa byłoby zachować je tylko dla siebie.