Fakt stawki "weekendowe" są dość wysokie. Może zbyt wysokie. Jednak tu działa prawo rynku - w dni powszednie jest zdecydowanie mniej ludzi, natomiast w weekendy nie ma gdzie wcisnąć narty.
W ubiegłym sezonie były chyba podobne próby przekierowania tego ruchu, ale raczej obniżano stawki w dni powszednie w godzinach przedpołudniowych.
Ja zazwyczaj jeździłem w zwykłe dni wieczorkiem, bo było mniej narciarzy. Teraz dodatkowy argumentem będzie też cena
