I nikt od władz, zarządów, urzędów, posłów, prezydentów niczego w tej kwestii nie żąda - mają ważniejsze rzeczy do roboty.
Z tą opinią się nie zgodzę,właśnie zarząd miasta powinien zadbać o ten ''brudny''problem. U mnie również się walczy i powoli widzimy efekty.Jesienią zrobiono konkurs na najbardziej za...ną ulicę w mieście [ukłon w stronę naszego adm.żeby nie mówił,że się wyrażam

.]Ulica,która zdobyła najwięcej głosów została wysprzątana przez służby miejskie.Jednak,to była tylko mała wskazówka.Straż miejska i policja,której nie widać na mieście

ma prawo karać mandatami,jeśli przyłapie właściciela na nie sprzątaniu po swoim czworonogu.
Na mojej ulicy wiosną widziałam pracownika zieleni miejskiej z odkurzaczem,jechał przez całą ulicę i sprzątał ''pozostałości po zimie''-jednak można.
Zgodzę się z opinią,że właściciel jest winny,tego co jego pies pozostawi na ulicy.Nie mogę zrozumieć,dlaczego pozwala jeden z drugim załatwiać się swemu zwierzęciu na środku chodnika.Przed laty mieliśmy psa,który nie wiadomo co by się działo,nigdy nie załatwił się na chodniku.Co prawda wtedy jeszcze nie wywierano takiej presji na sprzątanie,ale nasz pies załatwiał się tylko na trawie,lub pod drzewem -tak był nauczony. Dziś byłby problem,bo moja okolica została zabetonowana,trawniki- to dzisiaj parkingi,więc stworzenia są biedne,a właścicielom pozostaje tylko sprzątanie.
Piszecie o woreczkach,łopatkach - czy nie można ich kupić w sklepach z karmą tzw.zoologicznych ? Zresztą stare dobre foliówki również się do tego nadają. Problem pozostaje z pojemnikami,których u mnie również braknie.
Próbowano u mnie zrobić tzw ubikacje dla psów,niestety nie zdały egzaminu.Przyznam się,że sama gdybym miała stwora,nie wpuściłabym go do takiego przybytku.
Piszecie o płaconych podatkach za psy,one nigdy nie szły na ten cel. Gorsza sprawa jest z dozorcami domów,nie chcą sprzątać psich kup,lub żądają dodatku do pensji-takie czasy.Temat nagłośniony,to i wymogi dozorców się zmieniają.
Nie przyjemną,ale dość skuteczną i wymagającą odwagi jest akcja społeczna,w formie zwracania uwagi przechodniowi,jeśli się widzi,że nie posprzątał po swoim pupilu.
Temat dotyczący sprzątania jest nagłaśniany od kilku lat i powiem Wam,że brud mimo wszystko nadal się znajduje,ale też zmalała liczba zwierząt,ludzie poprzestawiali się na koty,lub na małe psinki-yorki.U mnie w bloku,kiedyś na każdym piętrze był co najmniej jeden pies,dziś mamy jedną sztukę na 8 pięter,zaś kotów przybyło.