Krótka rozmowa w innym temacie skłoniła mnie do refleksji o tegorocznej zimie. A właściwie jej braku.
Klika zim temu o tej porze roku było śniegu po pas, mróz -30* , a niedźwiedzie polarne odganiało się jak muchy w lecie. Sezon narciarski był w pełni , Dąbrówka , Gołdap, albo na sanki z dziećmi.
Już zeszłej zimy pojawiły się pierwsze niepokojące oznaki , gdy w styczniu było kilkanaście stopni ciepła. Ale ten sezon - to już zimowa klapa.
Nie warto było zmnieniać opon na zimowe - bo "duży" śnieg utrzymywał się przez parę dni i ani razu nie zabierałem akumulatora do domu na nockę

. Drogowcy przynajmniej nie byli zaskoczeni tego roku.
Mrozu nie lubię, ale śnieg przynajmniej mógłby popadać. Nie wiem jak będzie wyglądało Centrum Sportów Zimowych "Szelment" , gdy w następnym sezonie znowu będzie tak ciepło. Właściel wyciągu na Dąbrówce ogłaszał się niedawno na bazarze, że jest śnieg na stoku, więc ludzi tam było mało lub wcale. W Realu w Białymstoku widziałem nowe narty HEAD'y carvingi po przecenie za 399 zł z okuciami - cena świetna, tylko czy warto kupować jak będą takie zimy? (a propos - to nie dziwne, że narty sprzedają w markecie spożywczym?

)
Jedynym plusem będą zwroty za ogrzewanie ze spółdzielni.
Podobno zdarzają się takie anomalie pogodowe, tylko że w TV coraz częściej się słyszy o globalnym ocieplaniu klimatu. Al Gore za to nawet Nobla dostał 8). Zatem sława naszego miasta jako Polskiego Bieguna Zimna jest zagrożona, bo co to za biegun, gdzie są dodatnie temperatury?
Zresztą , biegun - nie biegun , ale czasami poprostu zimy się chce.
