Na Kamenie akcji odśnieżania chyba nie było (w każdym razie efektów nie widać).
Na osiedlach zazwyczaj spółdzielnie podpisują indywidualne umowy z firmami zajmującymi się m.in. odśnieżaniem. Jednak zasady są chyba podobne wszędzie (tak mi się wydaje), bo na wielu osiedlach widziałem podobną sytuację z nieodśnieżonymi parkingami. I teraz nie wiem, czy to wynika z ograniczonego budżetu takich umów, ustalonych stawek, limitu kilometrów, czy czegoś jeszcze innego.
Niby jest oczywiste, że trzeba odśnieżyć i drogę i parking (zwłaszcza przy tak dużej ilości zalegającego śniegu), ale .... no właśnie. Jest gdzieś chyba jakieś ale, bo odśnieżanie nie idzie jak trzeba. Po świeżym opadzie widać odśnieżarkę, która robi swoje, czyli standardową trasę i miejsca. A potem cisza, mimo, że na parking ani wjechać, ani potem wyjechać. Przy małych opadach system się sprawdza, ale już nie przy takiej ilości śniegu jak teraz.
Podobnie jest w innych częściach miasta (przy instytucjach, szkołach). Do niedawna nie zwracałem na to szczególnej uwagi - ot uroki zimy, ale coraz częściej widzę grzęznące auta i zgrzyty pomiędzy kierowcami tarasującymi wzajemnie samochody.
Wiem że to marne pocieszenie, ale w Białymstoku (ostatnio byłem kilka razy) jest jeszcze gorzej
