Opowiem Ci pewną historię Marcinie 8)
Otóż moja znajoma ma taką kamerę pod oknem (prawie) i twierdzi że jak gotuje obiad (zwłaszcza w stringach

) to ta kamera zagląda jej w gary. A jak przechodzi do pokoju obok - to oko kamery podąża za nią.
Heh, pewnie to tylko złudzienie. Ale mając takie "coś" pod oknem i załóżmy że panu operatorowi kamery omsknie się ręka i skieruje faktycznie tą lunetę np na sypialnię - to dopiero byłby reality show. Wtedy strona UM byłaby baaardzo popularna.
To tak z przymróżeniem oka.
A teraz rzeczywistość. Faktycznie jest to jakieś rozwiązanie. Może istnieją jakieś problemy techniczne lub prawne z przesyłaniem tego na stronę www. Ja tu widzę pewną zaletę - napewno wiele osób obserowałoby te obrazy z kamer i w nagłych przypadkach zawiadamiało (uprzejmie

) Policję. Poza tym - oczywiście bezpieczeństwo - dziwnie to brzmi, że kamera może zapewnić bezpieczeństwo. Ale kto jest kierowcą ten wie jak działa psychologiczny efekt pustej skrzynki z fotoradarem - może jest , a może nie ma - ale lepiej zwolnić. Podejrzewam, że tak może być i w tym przypadku. Moze ktoś powstrzyma się od np. chuligańskiego wybryku mając świadomość, że Wielki Brat patrzy.
No właśnie, tylko jakie mogą być negatywne skutki bigbraderyzmu na naszych ulicach. Oczywiście zakładając , że my - mieszkańcy widzimy obraz z kamer. Chyba często nieuzasadnione telefony na 997 np.: "Słuchajcie jest włamanie do samochodu" a potem "aaaa nie to tylko facet wsiadał przez bagażnik bo mu się klucze zatrzasnęły".
Ja jestem bardzo za. Chętnie pooglądam życie w mieście online. Pod warunkiem, ze kamery będą daleko ode mnie. 8)