Pochodzę z Suwałk, tu spędziłem sporą część swojego życia, obecnie mieszkam w dużej aglomeracji miejskiej i w miarę możliwości przyjeżdzam do rodzinnego miasta.
Podczas pobytu przy okazji Świąt, postanowiliśmy ze znajomymi wyjść na piwo na mieście. I tu pojawia się problem. W Suwałkach w tym temacie panuje typowe .... Byliśmy w Einstainie - świetny lokal, byliśmy pod strzechą - muzyka nie ta, ale ogólnie OK. Wizyta w Piwnicy zaskoczyła nas. Ochrona zachowuje się chamsko, przeszukuje każdego, nie wpuszcza według własnego widzimisie. Ludzie, ten lokal jest sto lat za całą Europą.
Największym problemem jest to że w Suwałkach w okolicach północy zamyka sie większość barów. A taka Piwnica z ordynarnymi ochroniarzami jest naszą wizytówką na świat.
Jest mi niezmiernie przykro że znajomi którzy ze mną przyjechali z kraju, zobaczyli jak wygląda życie w Suwałkach. To był po prostu wstyd. Czy nie można wyjść u nas na piwo do lokalu, żeby nie macał nas ochroniarz ?? A jak nie poddajemy się takiemu przeszukaniu to czy musimy usłyszeć spier.... . Jak mamy przekonać resztę Polski że tu nie jest Polska B czy C.
Pochodząc stąd, po takim incydencie czuję się jakby to była Polska D bo do B czy C to nam jeszcze daleko.