Jeżeli dobrze zrozumiałem owe "bunkry" po kruszywach znajdują się w okolicy dwóch jezior oznaczonych na mapce jako "Żwirek". Zresztą na mapie widać pewne przejaśnienia na polu obok składu. Tory sięgały prawie do Czarnej Hańczy, teraz wiem skąd tam zawiłe nierówności i wystające fragmenty szyn. To by się zgadzało, że trafiliśmy na ruiny starej żwirowni, mapa poniżej mówi sama za siebie..
Ale bardziej mi znana jest żwirownia nieopodal ul. Krasickiego, którą z kolegami nazwaliśmy pustynią suwalską (bo faktycznie w lato jest tam bardzo gorąco - coś w formie mikroklimatu

)

No i kolejna tajemnica rozwiązana. Trochę szkoda, bo ukryte bunkry zapowiadały się interesująco 
Nie ma się czym przejmować

Pojechać zawsze można, ale teren mimo teorii innej niż się spodziewałem zostaje nadal bardzo tajemniczy i warty odwiedzenia 8) Zresztą nic do końca nie wiadomo, może te zsypy zostały zbudowane podczas wojny i służyły jednak jako bunkry/schrony? Chyba, że się mylę..