W zeszłym tygodniu w jednym z dzienników,przeczytałam drastyczną wiadomość,o synowej,która dokonała zbrodni na swej teściowej.Nie wspomnę,co uczyniła ze zwłokami.Kto czytał,ten wie,pozostali mogą się domyślić.Przy takiej okazji,człowiek zastanawia się,jak bardzo ludzie mogą być okrutni.Jednak gdy zajrzałam do legend,okazuje się,że okrucieństwo zawsze w ludziach tkwiło,tylko,że kiedyś ludzie byli bardziej prymitywni.Czyżbyśmy cofali się do poziomu z przed wieków ?
O złej matce i dobrej córce
Przed wieloma laty,żyła owdowiała kobieta,która bardzo chciała ponownie wyjść za mąż. Na przeszkodzie stała jej urodziwa,dorastająca córka. Wdowa jeśli znalazła jakiegoś adoratora,ten zaraz zaczynał myśleć o jej córce i tym sposobem matka zaczęła uważać swoją córkę za rywalkę i przeszkodę w ponownym ożenku. Zniecierpliwiona niepowodzeniem zwróciła się do swego parobka,aby zabił córkę,ten jednak nie miał sumienia dokonać takiej zbrodni,uprosił kobietę,że wywiezie dziewczynę w dalekie strony. Matka jednak zażądała aby ten okaleczył dziewczynę,obcinając jej dłonie z sygnetami na palcach i dostarczył jej wnętrzności na dowód,że jednak córka nie żyje.
Parobek wyruszył w drogę,dziewczyna szybko domyśliła się w jakim celu wywozi ją z domu rodzinnego. Uprosiła go aby obciął jej dłonie,ale darował życie. Jako dowód miał dostarczyć wnętrzności jakiegoś leśnego zwierzęcia. Tak się stało.
Dziewczyna pozostała przy życiu,choć okaleczona,a matka zadowolona,że zgładziła swoją rywalkę.
Pozostawiona w borze dziewczyna żywiła się tym,co mogła zerwać ustami, nie wiedząc,że weszła na tereny króla. Tam zastawiono na nią pułapkę,za uczynione szkody i.......postawiono przed władcą,w celu ukarania. Król gdy zobaczył tak urodziwą i nieszczęśliwą dziewczynę postanowił się z nią ożenić. Po pewnym czasie król miał zostać ojcem,jednak niespodziewanie królowie ''wydali sobie wojnę'' - król wyjechał na wojnę i gdy wojował,żona powiła mu dwóch synów. Matka króla napisała list z tą wiadomością i wysłała przez służącego do króla. Przypadek zrządził,że służący zatrzymał się na nocleg u matki dziewczyny,w rozmowie kobieta domyśliła się,że została oszukana i młodą żoną króla jest jej rodzona córka. Ponieważ była bardzo niedobrą kobietą,zamieniła list w którym napisała,że jego żona powiła dwa psy. Król odpisał,że mają czekać na jego powrót,ale niestety służący w drodze powrotnej ponownie zatrzymał się na nocleg u tej samej kobiety,ta ponownie zamieniła listy,w którym napisała,że matka króla ma wygnać młodą matkę z pałacu.
Tak uczyniono. Z jednym dzieckiem na jednej ręce,z drugi na drugiej dziewczyna ruszyła w świat.
W trakcie swojej wędrówki spotkała na swej drodze świętego Piotra i Pawła,Ci ochrzcili maleństwa,posmarowali jej ręce i te ….jej znowu odrosły. Pokierowali ją w kierunku opuszczonej chatki i stajenki. Tam matka z synami zamieszkała i biednie,ale sobie radziła.
Gdy król powrócił z wojny,wyjaśniło się nieporozumienie z podmienianymi listami i zaczął szukać swojej żony. W głębokim borze natknął się na małą chatkę,zobaczył tam dwóch małych chłopców i kobietę siedzącą w izbie,która coś szyła. Wydawało mu się,że podobna jest do jego żony,ale ma obie dłonie. Zatrzymali się na nocleg i skromny poczęstunek,służący udał się na nocleg do stajenki,a król pozostał w izbie, położył się spać,bo był bardzo zmęczony-jednak nie mógł zasnąć,tylko udawał,że śpi. Dziewczyna,nadal zajmowała się szyciem,a dzieci bawiły się .Kobieta karciła synów,aby bawili się po cichutku,aby tatuli nie obudzili. Król,gdy to usłyszał,wstał z łóżka,uściskał swoją żonę i wspólnie powrócili do swego domu.
Po pewnym czasie król wydał bal wszystkim panom w całym królestwie. Matka dziewczyny również znalazła się na tym balu. Król w pewnej chwili wstał i zapytał: co też warta jest matka,która własne dziecko chce ze świata zgładzić? Kobieta myśląc,że nikt jej nie zna,odpowiedziała,że : warta,aby wziąść żelazne brony i taką matkę rozszarpać.
Król na to: wydałaś wyrok na siebie,bierzcie ją,to jest ta matka. I tak zbrodnia została ukarana,a król ze swą rodziną od tej chwili żył szczęśliwie.
Opowieść nie dotyczy konkretnego miejsca. Możemy się domyślać,że opowiastka ta nawiązuje do skrzywdzonej księżnej Ludgardy;spotkanie Piotra i Pawła nawiązuje do patronów Poznania i przypomina aniołów uczestniczących przy podstrzyżynach w domu Piasta kołodzieja. Nie ma w tej opowieści postaci historycznych,jednak treść nawiązuje do życia dworskiego,chłopskiego i panującego w bardzo dawnych czasach. Okrucieństwo tu przedstawione,było kiedyś i dziś go wiele w naszym życiu. Tylko,że dziś nie każda krzywda zostaje ukarana- niestety.
''Poznańskie Legendy i nie tylko'' K. Kwaśniewski
Opowieść w książce napisana jest gwarą,opisałam ją wg obecnej polszczyzny.