Kolejny pakiet
-----
W klasztorze nagle otwierają się drzwi i z rozpędem do środka wpada młoda zakonnica. Biegnie prosto do matki
przełożonej:
- Matko przełożona, matko przełożona, zgwałcili mnie, co robić?
- Zjeść cytrynę - odpowiada matka przelożona
- Pomoże?
- Pomoże, nie pomoże... ale przynajmniej ten uśmiech zniknie.
--------
Dwaj mali chłopcy stoją przed kościolem, z którego wychodzą własnie nowożeńcy.
Jeden mówi:
- Patrz, jaki będzie teraz czad!
Po czym biegnie do pana młodego i wola:
- Tato, tato...
--------
Samolot wystartował z lotniska. Po osiagnieciu wymaganego pulapu, kapitan odzywa sie przez intercom:
- "Panie i Panowie, witam na pokladzie samolotu. Pogode mamy dobra, niebo czyste, wiec zapowiada
nam sie przyjemny lot. Prosze wygodnie usiąść, zrelaksować sie i...O Kur...!..."
Po chwili ciszy intercom odzywa sie znowu:
- "Panie i Panowie, najmocniej przepraszam jesli przed
chwila panstwa wystraszyłem, ale w trakcie mojej
wypowiedzi drugi pilot wylal na mnie filiżankę gorącej kawy.
Powinniscie panstwo zobaczyc przód moich spodni"
Na to odzywa sie jeden z pasażerów:
- "To pewnie nic, w porównaniu z tylem moich spodni".
-------
Morze Pólnocne, lodowaty wicher hula jak cholera.
Na pokladzie statku stoi dwóch marynarzy.
W taką pogodę głowa boli.
Gdzie masz swoje nauszniki - pyta jeden.
- Od czasu nieszczesliwego wypadku juz ich nie nosze.
- Jakiego nieszczesliwego wypadku
- Kumpel zapraszal na wódke, a ja nie slyszalem...
-------
Warszawa, korek na Jerozolimskich, do jednego kierowcy odzywa się drugi
- Słuchaj, porwali Prezydenta Kaczyńskiego, żądają 100 000 000 złotych, bo inaczej obleją go benzyną i podpalą, robimy właśnie zbiórkę...
- Tak? A po ile dają inni kierowcy?
- No tak po 2 - 3 litry
