Czwartkowa burza wydawała się nie groźną i mało grzmiało w samym Poznaniu,jednak to co uczyniła w rejonie -przeszło wszelkie oczekiwania.W Poznaniu straż pożarna wyjeżdżała około 50 razy i to do głównie do zalanych piwnic,natomiast w okolicy było tych wezwań -około 600 i to ze względu nie tylko zalań ,ale połamanych drzew i pozrywanych sieci trakcyjnych .Koleje miały ogromne opóźnienia .Szczególnie na trasie Poznań -Wrocław. Znajoma do Zakopanego tego dnia jechała 22 godziny-ze względu na objazdy.Straty porównywano do strat ,jakie spotkały Puszczę Piską -
przed laty.
Powracając do samej burzy ,to około 18 godz.zrobiło się bardzo ciemno,potem zaczęło padać i niebo zrobiło się brunatno-czerwone i co ciekawsze w trakcie tych przemian ,na niebie ukazała się tęcza.W niektórych miejscach była ona podwójna.
Czekałam na takie zdjęcie ,ale go do tej pory nie dostałam,jak znajoma się upora z przesłaniem ,to Wam pokażę.Oto zdjęcia :1-zachmurzone niebo;2-dzielnica Rataje i tęcza;3-dzielnica Grunwald;4 -okolice Warty. Część zdjęć ściągnięta epoznan.
