teraz policz przykładowo do legnicy jest ok 600km po lini prostej jadąc non stop bez przerwy bez zwalniania tylko bez jedynej przerwy 90km/h to potrzeba ok 7H. Teraz faktyczna odległość do legnicy to ok 700km weź jedź wszędzie zgodnie z ograniczeniami to zapewniam żę w 24h będzie ciężko się wyrobić.
Jaja sobie robisz? Tak się składa, że jeździłem i czasami jeżdżę po Polsce, jeździłem po niemieckich autostradach też. Trasę Suwałki - Legnica przejedziesz w 10 godzin (12 z przerwami na kawę, jedzenie, potrzeby fizjologiczne).
Może poprostu kiedyś spróbuj jechać przepisowo, mocno się zdziwisz, że wcale nie będziesz dużo później u celu. Skoro przekraczając prędkość powiedzmy o 50km/h na trasie Suwałki - Białystok, przy normalnym nasileniu ruchu, będziesz u celu szybciej o kwadrans, wiec teraz przelicz ten kwadrans razy 6 (powinno być 5,8 ale niech będzie dodatkowa przerwa na siku), to da Ci 1,5 godzinki. Na trasie 700 km. To teraz zastanów się i odpowiedz sobie na pytanie czy warto przekraczać prędkość o 50 km na godzinę, ryzykując mandat, życie i zdrowie - swoje i innych - jak się wyprzedza jak debil na trzeciego, spalając dużo więcej paliwa i mocniej eksploatując auto. Dla 1,5 godziny wcześniej nigdy nie będzie warto, i nikt mnie do tego nie przekona, a każdego, który uważa, że warto, sorry, ale uznam za kretyna. Wolę wyjechać 2 godzinki wcześniej a takiej trasie, mając jeszcze zapas czasu na korek, zmianę koła czy inną sytuację na drodze.
Nie twierdzę, że jadę 89 poza zabudowanym i 49 w zabudowanym, zdarza się 100 poza zabudowanym, 60 w zabudowanym, więc jest to przekraczanie prędkości teoretycznie, ale bez przesady. No wiadomo, czasem trzeba depnąć wyprzedzając, i tyle. Jeżdżąc w ten sposób mam dodatkowo spokój za kierownicą, nie muszę się stresować wyprzedzając na trzeciego, jadę spokojny i zrelaksowany, dojeżdżam na miejsce jak to mówią "świeżyna chłopak"

I z baku zawsze jakoś powoli paliwka ubywa
