Często widzę rowerzystów jadących po zmroku ca po 2200 bez oświetlenia poza miastem, jako że sezon jesienny w pełni - ubrany taki delikwent w ciemną kurteczkę. Co ma zrobić kierowca auta, jak widzi takiego 5...10m przed maską? Chyba tylko włączyć wycieraczki... Tak wiem, że co poniektórych to może śmieszyć, ale realia są takie, że ludzie po prostu nie myślą - fakt rowerzyści dostali porcję przywilejów, ale też obowiązków - jadąc po drodze publicznej (nie po drodze rowerowej) muszą mieć włączone oświetlenie.