Nie róbmy "polowania na czarownice"
Może dokumentował koncerty dla organizatora (i zbyt wczuł się w rolę)? Ochrona raczej nie wpuściłaby nikogo obcego na scenę.
Jakiś czas temu Wojtek robił zdjęcia na koncercie NZB, które miały trafić na okładkę ich płyty i też musiał trochę pozasłaniać widowni, żeby mieć dobre foty. Fakt, na scenę nie wchodził, ale pomruki marudzenia się pojawiły.
Myślę, że przy następnej edycji tego typu sprawy zostaną dograne, a osobom robiącym zdjęcia (przynajmniej niektórym) - przekazane bardziej klarowne wytyczne. Ja już powoli się przyzwyczaiłem, że na suwalskich imprezach (nie tylko SBF) zawsze znajdą się osoby postronne, które zamiast dokumentować - stają się niepotrzebnie częścią widowiska.