Widać ktoś się tu zdenerwował....
Daleki jestem od nerwów. Nie lubię tylko takich sytuacji, i podchodzę do tego na luzie, zapewniam.
Ja od czasu jak miałem pretensje do pewnego tygodnika za zamieszczenie w nim bez podpisu (o tantiemach już nie mówiąc) mojego zdjęcia zyskałem w mieście miano awanturnika
.
Ja się za miano awanturnika nie obrażę, jeśli walczę we własnej słusznej sprawie. Miałeś rację awanturując się, i zrobiłbym to samo.
A ja myślę, że cała "foto-afera" jest jakby niepotrzebna.
Ale jaka afera? Ja nic nie wiem o "foto-aferze"
Oczywiście dobry obyczaj (a nawet prawo) nakazuje zapytać właściciela czy może skorzystać z jego własności (bo korzystanie bez jego wiedzy wiadomo jak się nazywa).
Oczywiście gryson ma pełne prawo do bulwersu.
Oczywiście, ze jeśli zdjęcia "pobiera" pewien tygodnik i umieszcza bez podpisu - czyli jako swoje, to należy się "awanturować"
Ale akurat w tym przypadku tragedii bym nie robił. Na tych zdjęciach jest zespół, który w trakcie grania musiał znosić nasze "przeszkadzanie" , czasami błyskanie lampą, czasami rozpraszanie podchodzeniem pod samą scenę i co najważniejsze - którego jeden z muzyków zarezerwował nam stolik pod sceną, żebyśmy właśnie mogli zrobić dobre fotki. To akurat zdjęcie nie zostało wykorzystane komercyjnie, lecz do promocji tego konkretnego zespołu (koncertu). Nie zmienia to wprawdzie faktu, że o zgodę należało zapytać, ale czy warto publicznie kruszyć o to kopie?
Na tej samej zasadzie to ja, Ty na forum i stronie bluesa promujesz zespoły, które fotografujemy na zdjęciach. Ktoś zaglądając na nasze strony ogląda zdjęcia z koncertów a potem idzie na koncert w przyszłości. "Korzyść" jest więc dwustronna.
My przecież nie wstawiamy zdjęć nie podpisując co to za zespół, nie wstawiamy koncertówek jako anonimowych zespołów. Podkreślę jeszcze raz: na zdjęciach nie zarabiam, nie robię ich zawodowo, robię bo lubię, nawet jak mają leżeć "w szufladzie". Nigdy nie odmówiłem chyba nikomu wykorzystania mego zdjęcia, lubię tylko wiedzieć, że ktoś jakieś moje zdjęcie do czegoś wykorzysta. Tym bardziej, gdy jest to "zaprzyjaźniony" zespół czy miejski Rokis ("śledztwo" prowadzi mój "detektyw", kto odpowiada za zaistniały fakt - zespół czy rokis

).
Wiem, że łatwo mi się mądrzyć bo to akurat nie moja fotka, ale gdyby mi to przeszkadzało, mówiłbym sprawę przy okazji następnego koncertu (i przy browarku).
A ja zrobię inaczej, w ramach "protestu" na dzisiejszy koncert nie idę

Zdjęć nie będzie

A następne koncertowe będą z moim wielkim logo, sory Noka
