makijaże też są częścią stroju. myślę, że jeżeli na scenę wyszłaby osoba w normalnych ciuchach i potarganą fryzurą (no chyba że to jest zamierzone), nie byłoby to dość przyciągające.
pokazy sceniczne mają to do siebie, że jest w tym dużo brokatu, cekinów i innych bajerów 
No dobra, cekiny i brokaty to rzeczywiście jest coś, co przynajmniej dla mnie z takimi występami się kojarzy. Makijaże też mogą być ok, o ile mają je dziewczyny starsze. Ale czy malowanie twarzy kilkuletniego dziecka naprawdę jest konieczne? Wydaje mi się, że nie.
Co do strojów.. ostatnio rozmawiałam z kobietą, która prowadzi własną szkołę tańca (coś na wzór FLEX-u) i opowiadała, że ostatnio na jednym z konkursów zdyskwalifikowano grupę małych dzieciaczków właśnie za zbyt odważne stroje, bo bardzo skąpo ubrane 6-latki nie są w porządku. Dobrze, że zareagowano na coś takiego, tylko szkoda tych dzieci, bo one z pewnością długo się przygotowywały do takiego konkursu, a przecież strojów same sobie nie wybrały.
Żeby nie było, nie mam nic do samego FLEX-u, uważam, że taki taniec to bardzo dobry sposób na spędzanie wolnego czasu i żałuję, że mnie coś takiego ominęło
