Byłem byłem. Widziałem już ich wiele razy i za każdym razem szczena opada. Profeska pełna. Mi jednak bardziej podobał się BLINDEAD, który widziałem pierwszy raz i zrobili na mnie ogromne wrażenie. Co do ludków to według mnie było dużo wiecej. Ale faktycznie na DEUS MORTEM i MOROWE było pewnie około 200 - tu osób. Reszta ultra brutalnych "metali" spożywała napoje w okolicznych knajpach. Swoją drogą polecam knajpke "U SZWEJKA" super jadło i piwo(wszystko czeskie). rzut beretem od hali. Jutro wrzucę kilka dowodów jednak za jakość nie odpowiadam(komórka).Dowody zrobione z jednej strony ponieważ w trakcie koncertu Behemotha trudność była z przemieszczaniem się (tańcząca młodziez i nie tylko). hahaha