Znajdą się chętni.
Jak widzę jak funkcjonuje szkoła do której chodzą moje dzieci to mi się nóż w kieszeni otwiera. Nie rozumiem ani nauczycieli ani samej skostniałej organizacji i po każdej wywiadówce szarpie mnie nerw.
Chętnie bym zapisał dzieci do szkoły w której można także od nauczycieli wymagać posiadania choćby maila, lepszej organizacji, lepszej informacji (jakieś www klasy z różnymi informacjami na bieżąco). O tematach organizacyjnych i niemocy decyzyjnej nie wspominam nawet.
Kibicuję tej inwestycji. Zobaczymy ile to będzie kosztować.