Cześć,
Chciałem się przedstawić. Mówią mi
Harry mieszkam w
Suwałkach od swego urodzenia i często myślałem że tutaj nie ma co robić. Ćwiczyłem kiedyś w grupie
Capoeira lecz rozpadła się. Po tym znalazłem ciekawy artykuł i pare filmków o tym jak ludzie pokonują strach i swoje słabości skaczą przez bloki. Pomyślałem że chyba i ja sprubuje. Zaczołem swoją przygodę z
Le Parkour w roku 2006 a dokładnie 5 Maja. Zaczęłem jak większość dzieciaków czyli salta i tym podobne - poprostu niewiedziałem czym jest naprawdę Parkour. Po moich nieudanych prubach skończyło się na połamanej ręce.

Lecz nie poddawałem się i postanowiłem przekurować i poczytać trochę o moim sporcie. Więc szparałem i znajdywałem coraz to lepsze artykuły porady. Niemogłem ich zastosować lecz prubowałem moim kolegom wyprubować o co w tym chodzi. Tłumaczyłem pokazywałem i byliśmy grupą która powiedziała że nigdy w życiu się nie rozstanie. No ale jak to bywa każdy chciał być na pierwszym miejscu i grupa się rozleciała troche przez kłutnie trochę przez wyjazdy za granicę członków. Teraz jakiś już rok skaczę sam no i jest mi z tym nie najgorzej. Trudno było się przyzwyczaić do tego że niemam z kim dzielić się tym co umiem co poznaję lecz udało się. Uczę się nadal i powiem jeszcze że to u nas się rozwija. Kiedyś na zloty przychodziło kilkadziesiąt osób. LEcz nie były to osoby które uważam za ćwiczących lecz za gapiów. Teraz gdy wszystko to ucichło to zostało kilka konkretnych osób z którymi da się ćwiczyć.
Powiem że to nie jest łatwa rozrywka lecz gdy przychodzą efekty i wiesz że po tych paru miesiącach treningu czujesz się silniejszy i sprawnijszy naprawdę podnosi to na duchu. Wiesz że ludzie omijają to co ty przeskakujesz to uczucie - ten strach a zarazem adrenalina daje naprawdę niesamowite wrażenia. Lecz aby takie skoki oddawać trzeba przygotowywać się naprawdę ciężko. Trzeba ćwiczyć siłowe ćwiczenia jak i technikę. Musisz być pewien tego co robisz nie możesz się zawahać gdyż może różnie to się skończyć.

Wyjaśniam również
że nie jesteśmy chuliganami którzy niszczą i ćwiczą aby móc uciekać od policji. W ręcz przeciwnie. Czasami gdy nas wyganiają staramy się wytłumaczyć kim jesteśmy co robimy i dlaczego. Po ciężkim treningu dopiero zajmujemy się robieniem takich rzeczy jak dalekie skoki itp.
Lecz w Suwałkach jest również trenowany odłam który nazywa się FreeRunning. Jest to Parkour połączony z rzeczami kompletnie niepotrzebnymi jak Akrobatyka lub poprostu tracenie pędu zmienianie kierunku jak Palm Spiny czy inne. Ci którzy to ćwiczą są najbardziej znani jako grupa
"All Stars"(są naprawdę dobrzy w tym co robią) i występują przeważnie na salach specjalnie przygotowanych. Widać na takich pokazach przeważnie techniki Akrobatyki i BreakDance niż PK. Nie dziwie się gdyż ludzie lubią to oglądać i to się sprzedaje że tak powiem. Parkour jest to sztuka PRZEMIESZCZANIA się a FreeRunning sztuka PORUSZANIA się. Ludzie to lubią... Każdy ma swoje hobby ja mam takie. Lubię również robić zdjęcia i bawić się w sklejanie filmów. Dzięki Parkour poznałem właśnie te wszystkie rzeczy i przyjemności. Dzięki niemu stałem się bardziej pewny siebie potrafię przyznać się do błędu i go naprawić. Umiem pogodzić się z tym że czegoś nie dam rady zrobić. Poprostu Parkour mnie odmienił.

Zapraszam na moją stronę domową :
www.the-one.go.pl tam znajdują się fotosy i filmiki z moim udziałem.
Dzięki za uwagę.
----------------
zamieniłem link na aktywny//noka