Jest takie opowiadanie, którego akcja dzieje się całkowicie w Suwałkach. Od pierwszej do ostatniej strony. Co prawda, autor w przedmowie stwierdza, iż opisane wydarzenia mogłyby toczyć się w dowolnym miejscu, ale popadło na nasze miasto i już. Myślę, że nie do końca przypadkowo. Chociażby ze względu na pograniczność naszych terenów i tygiel narodowościowy z tego wynikający. W analizę charakterologiczną bohaterów nie będę się zagłębiał... ludzie jak ludzie, wszędzie bywają różni.
Opowiadanie jest (według mnie i nie tylko) świetne i wielce trafne. Napisane lekko i z przymrużeniem oka, doskonale wyśmiewa nasze stereotypy myślowe i uprzedzenia, jednocześnie wywlekając drzemiące w nas lęki (przepraszam za banalność i oklepane zwroty, ale pasują jak ulał). I oczywiście nie mam na myśli tylko suwalczan.
Autor bawi się historią, tworząc zabawne pełne aluzji gry "słowno-nazwiskowo-skojarzeniowe" nawiązujące do znanych faktów z przeszłości. Chyba chce nam coś powiedzieć...
Same Suwałki, choć opisywane dość szczegółowo (wynika to z akcji opowiadania), niewiele mają wspólnego z rzeczywistością. Zarówno przestrzeń urbanistyczna, jak i historyczna, zostały potraktowane dość swobodnie i niefrasobliwie. Ale i nie o rzetelność faktograficzną tutaj chodzi. Opowiadanie można chyba uznać za wizję alternatywną, lub - nie daj Boże - profetyczną.
Zatem, jak domyślacie się, autor nie należy do grona twórców mainstreamowych. Bez wątpienia jednak jest to as gatunku, którym się para - choć ten akurat utwór należy uznać za pokrewny jego głównej twórczości. Świadomie nie załączam fragmentu tekstu, albowiem w dobie googla taka podpowiedź właściwie jest rozwiązaniem, a przecież nie chcemy iść na łatwiznę. Swoistą podpowiedzią - trochę żartobliwą - niech będzie to, iż inicjały autora występują w nazwie naszego miasta oraz użyłem ich w jednym z poprzednich zdań opisując autora. Dorzucam również ilustracje dołączone do opowiadania, może one poprzez swoją tematykę i ciąg skojarzeniowy (żołnierze, wojna, wybuchy...), będą pewną podpowiedzią.
Pytanie brzmi: kto jest autorem omawianego opowiadania i jak brzmi tytuł tego dzieła.
Pytanie dodatkowe dla "hardkorów" ("poza konkursem", czyli niekoniecznie): gdzie po raz pierwszy opowiadanie ukazało się drukiem.
Pytania mogą wydawać się bardzo łatwe, lub bardzo trudne (wtedy dołączę dodatkowe podpowiedzi - chyba warto). Wszystko zależy od czytelniczych preferencji - bez ich oceniania oczywiście.
