Pocieszyłaś mnie,że nie jestem sama ''z takim dorobkiem" . Dzieci mam- córkę i syna,ale niestety nie jestem babcią.Moje dzieciaki
wychodzą z założenia ,że gdy patrzą na ''potłuczonych''przez życie rówieśników to nie zamierzają do nich dołączać.I tak sobie
żyją ,mają dwa koty i jak wspominamy o wnukach to mówią,że mamy za to koty. Zawsze przychodzą na święta z noclegiem no i z kotami.[cieszę sie na te kociska]Nie kwestionuję ich sposobu życia ,bo każdy jest kowalem swego losu,musimy się pogodzić mają po 39 i34 lata więc nie ma co się wtrącać.
Ważne ,że nie stronią od rodziców i,że zgadzają się ze sobą pod jednym dachem. Pozdrawiam.gaga
Pytanie może łatwe : gdzie mieścił się kiedyś dworzec PKS.?
Przy okazji wspomnę jak w 60-latach spotkałam przy stanowiskach autobusowych Daniela Olbrychskiego.Ponieważ wtedy telewizja
była tylko czarno-biała więc byłam w szoku :oWyobrażałam go sobie jako wysokiego szatyna,a tu okazało się ,że gość jest rudy
i wcale nie taki wysoki jaki wydawał się na ekranie.Moje wyobrażenia o nim prysły i potem na amantów z ekranu patrzyłam już przez
pryzmat tego rozczarowania.
