Niestety my po naszym psie ,nie możemy mieć kolejnego ,za mocno to cała rodzina przeżyła ,gdy po 13 latach psina zdechła.Dlatego dzieciaki poszły z pomocą tym ,które potrzebowały pomocy,minęło już 6 lat jak kociambry zapanowały u nich w domu,a 10 jak nasz Karo nas opuścił i wiecie ,że jeszcze dziś się czasem mylimy i na kota wołamy Karuś [co prawda wychowanie mają psie,reagują na gwizd,na dzwonek do drzwi,pod obecność ludzi nie chodzą po stole,co niektórym się zdarza ] I znowu się rozpisałam ... mogłabym tak długo.Nasz Karo był u nas jako szczeniaczek na przechowaniu ,ale już potem został na stałe.
W tym roku na święta koty miałam w domu u siebie razem z dziećmi,ale kotka była chora ,teraz jest po zabiegu i przychodzi do zdrowia.