To miała być pełna foto relacja, ale z przyczyn pogodowych (że tak powiem) wyszła tylko mała zajawka
Kazimierz Dolny (Kazimierz nad Wisłą) Spędziłem tam kilka ostatnich dni i już przed wyjazdem planowałem foto-łowy. Jest tam wiele ciekawych miejsc wartych odwiedzenia i pokazania. Niestety niemal od początku pobytu zaczął padać śnieg i mój tzw. "czas wolny" został mocno ograniczony. Pierwsze wyjście w miasto miało być tylko rekonesansem, a okazało się jedynym "wypadem".
W trakcie zamieci śnieżnej - nieważne w jakim mieście - najlepiej udać się do baru. Polecano nam słynną kazimierowską knajpkę "U Fryzjera" . Nie wiem skąd ta nazwa, ale lokalik mimo niepozornego obejścia okazał się bardzo sympatyczny wewnątrz (w starym stylu):

Po ogoleniu nas z kasy (może stąd właśnie nazwa

) udaliśmy się na ryneczek. Rynek jest nieduży ale ma bardzo fajną architekturę.

Od rynku odbiegają wąskie uliczki, posiadające równie ciekawą zabudowę.

To jest takie jakby centrum handlowe

...

...a tu inny widok na rynek ...

... a tu jest bankomat (to nie zabytek ale przybytek )

I to niestety tyle. Chwilę po rozpoczęciu zdjęć zaczął sypać śnieg i zerwał się wiatr, więc musiałem się zbierać (aparat wyglądał jak mały bałwanek

).
Z planami zabytków (a jest ich tu co nie miara), ciekawych miejsc i wypatrzonych kadrów miałem zaatakować następnego dnia, ale tak gwałtownego nadejścia zimy nie spodziewali się nawet najbardziej przewidujący drogowcy. Cały kolejny dzień byłem "uwięziony" w hotelu, a następnego z rana już musiałem wyjeżdżać.

PS.
@MAM - gratulacje "ustrzelenia" łosia